Dzisiaj kilka minut po 14 popłynęłyśmy z Magdą na kajaki. ;p
Em. płynęłyśmy z takimi trzema typami z Hrubieszowa, aparaty nie powiem. ;D
Było fajnie, to nie był mój pierwszy spływ, więc wiedziałam co i jak, a Magdą było gorzej, ale przynajmniej była zbita ;) I oczywiście w pewnym miejscu musiałam wychodzić, bo nam się kajak zatrzymał na jakimś podwodnym pniu czy coś. ;p
A i nasi "koledzy" się fajnie wywrócili, kajkiem do "góry nogami" niezła zbita z nich była. ;p - co za jelenie! ;D
Ale jakoś dopłynęłyśmy.
Wieczorem jak zwykle, hydra, chociaż była niezbyt atmosfera, no ale bywa, rozumiem.
Wieczorem, troszkę nad zalewem na pseudo koncercie, potem sam, akcja- zrywanie plakatów LAF ;D i po 24 do domu i spać. ;p
Em. płynęłyśmy z takimi trzema typami z Hrubieszowa, aparaty nie powiem. ;D
Było fajnie, to nie był mój pierwszy spływ, więc wiedziałam co i jak, a Magdą było gorzej, ale przynajmniej była zbita ;) I oczywiście w pewnym miejscu musiałam wychodzić, bo nam się kajak zatrzymał na jakimś podwodnym pniu czy coś. ;p
A i nasi "koledzy" się fajnie wywrócili, kajkiem do "góry nogami" niezła zbita z nich była. ;p - co za jelenie! ;D
Ale jakoś dopłynęłyśmy.
Wieczorem jak zwykle, hydra, chociaż była niezbyt atmosfera, no ale bywa, rozumiem.
Wieczorem, troszkę nad zalewem na pseudo koncercie, potem sam, akcja- zrywanie plakatów LAF ;D i po 24 do domu i spać. ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz