czwartek, 22 lipca 2010

19,07,10 Z Julią.

Co do wczorajszego Country. Szału nie było, najpierw poszłam z Ciotka i reszta do parku siedzieliśmy sobie na rondzie w parku i piliśmy piFFko. Potem doszło sporo osób, to poszliśmy pod sama, przyjechała Patrycja. Poszliśmy spowrotem do parku i tam siedzieliśmy. Wszyscy sie rozeszli oglądać jakąś bójkę a ja z Patrycja, Piotrkiem i Czoperem siedzieliśmy na ławce. I tak do 12, już miałyśmy iść do domu, ale sponsor napisał, żebyśmy przyszły pod przystanek. Poszliśmy do parku i tam siedzieliśmy do 1, potem poszliśmy pod sam i tam siedzieliśmy, zbita była konkretna, gdzieś po 1,30 poszłyśmy do domu. i tak...

A co do dzisiaj to rano spałyśmy z Patrycją i zadzwoniła Kika, żebym posiedziała z Julią, bo oni wszyscy pojechali do wujka do szpitala. Julia przyszła i siedziałysmy w domu. Po 10 zadzwoniła Kinga, że wujek nie żyje. :( Więc ona musiała wszystk załatwiać, więć ja siedziałam z Julia.
Łaziłyśmy po Zoo, byłyśmy pod mostem,. nad zalewem potem poszłyśmy nad Stawy Echo. Wieczorem jak Kinga ją zabrała to przyjechał Paweł i sobie siedzieliśmy. Tak minął kolejny dzień...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz