To tak, rano wstałam i oczywiście poszłam do Anety. Wróciłam kilka minut przed 15. Ogarnęłam się, i wzięłam się za oglądanie starych filmów.
Wesele rodziców, filmy z rodzinnych wyjazdów pod namioty, było fajnie, w końcu zobaczyłam tatę, nie tylko na zdjęciach... :( Niestety wszystkiego
nie mogłam obejrzeć bo nie dałam rady... Potem przyjechał Misiek, i Kinka z Darkiem. Posiedzieliśmy, jak pojechali to my z miśkiem poszliśmy na
otwarcie nowego baru, ale ze była lipa to poszliśmy do mango na piwko. Powiedzieliśmy torszkę i poszliśmy do sklepu na zakupy i nad zalew.
Z zalewu się przebrać i do parku. Także było fajnie, szczere rozmowy, tego mi brakowało... :*
No pictures...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz