poniedziałek, 26 lipca 2010

26,07,10

Dzisiaj rano wstałam i od razu wzięłam się do sprzątania bałaganu, masakra... Pogoda dzsiaj znowu była okropna
więc nie było nic ciekawego do roboty..> Pojebany deszcz ;/ . Potem Aneta, a potem pizza. Thank You;*
Było bardzo fajnie. :)
Jak wróciłam do domu, to przyszła ciotka, zaraz po niej Tomek, i Mateusz. :) Rozwiązywaliśmy zadania z
matematyki. No i po 22 rozeszło się towarzystwo, a ja siedzę i myśle co tu robić, bo dżumaa, a spać się
nie chce. :)
bo mi się podoba.. :)




1 komentarz: